Niefortunnie sprowadzony z Ameryki Północnej sumik karłowaty szybko rozpanoszył się w naszych wodach. Na szczęście nie wszędzie jeszcze występuje.
Jest ryba inwazyjną - ze względu na szkody jakie niesie za sobą, ta wbrew pozorom sympatyczna ryba została uznana przez PZW za szkodnika. Zapis w regulaminie mówi:, że "po złowieniu nie należy go wypuszczać do łowiska, w którym je złowiono, ani do innych wód". Zjada ikrę i narybek rodzimych polskich ryb. Jest rybą mało wymagającą w tlen, nawet zimowa przyducha nie jest mu straszna. Jest ciężki do "wyeliminowania" z łowiska, a kiedy jego populacja się powiększy staje się poważnym utrapieniem dla wędkarzy. Po złowieniu zakazuje się wpuszczania z powrotem sumika do wody, należy go humanitarnie uśmiercić.
Od suma odróżnić jest go łatwo - ma krótką płetwę odbytową, inny kształt ogona oraz płetwę tłuszczową, jak ryby łososiowate. Paszczę okala osiem wąsów jednakowej długości, po cztery na każdej szczęce. Ma też ostre kolce przy płetwach. Żyje w ciepłych, wolno płynących lub stojących wodach, wytrzymuje okresowe niedobory tlenu. Rzadko osiąga masę 0,5 kg, choć w szczególnie sprzyjających warunkach może przekroczyć nawet 1 kg.
Żeruje w miesiącach letnich, jest bardzo żarłoczny, nie gardzi żadną przynętą. Stado sumików nie dopuszcza do przynęty innej ryby. Gdy biorą większe okazy, połów może być interesujący, natomiast małe osobniki są utrapieniem.
Jest ryba o wysokich walorach smakowych, myślę, że wielu z Was spotkało się z rybą w puszcze " Byczki w pomidorach" ...mięso ma bardzo smaczne. niestety to chyba jedyna jego zaleta. Sumika należy ostrożnie brać do ręki, ze względu na ostre kolce. Skaleczenia trudno się goją.
Ostatnie wpisy
To warto wiedzieć
Created by Poradnik wędkarski