Dla jednych październik staje się końcówką sezonu, dla innych sezon trwa na dobre, ale bezsprzecznie jesień to bardzo dobra pora na drapieżnika, gdzie rybą miesiąca jest między innymi szczupak.
Na pytanie, w jakich miejscach rzek i jezior szukać tego drapieżnika, odpowiem, że wiele zależy od pogody. Jeśli po ciepłym wrześniu, następuje niezbyt chłodny październik, to w głębokich jeziorach szczupaki kręcą się jeszcze zazwyczaj w miejscach bardziej płytkich. Spotkać je można wśród mocno już przerzedzonych liści nenufarów i lilii wodnych, a także w niezbyt gęsto rosnącej rdestnicy połyskującej i trzcinie. Duże sztuki czają się też pod konarami zwalonych w wodę drzew i krzaków. Oczywiście, mamy także szanse na sukces, kiedy zapolujemy na te ryby na śródjeziornych górkach.
W rzekach szczupaki znajdziemy z pewnością wśród więdnące] już roślinności, np. żółknących liści nenufarów, w niezbyt silnym nurcie, przede wszystkim tam, gdzie dno jest pokryte kamieniami, czyli na tzw. rafach. W małych i płytkich rzeczkach ryby te przebywają przeważnie w miejscach głębszych, kryjąc się przed prądem pod osłoną kamienia, bądź zatopionej kłody.
Natomiast kiedy październik jest zimny i wietrzny, jeziora już mocno wzburzone jesienną sztormową falą, ranki chłodne, tak że marzną nogi w gumiakach, a oszroniona trawa chrzęści pod stopami, wówczas szczupaka szukamy przede wszystkim w miejscach głębokich. A wiec na stromych spadach, na stokach śródjeziornych górek, zwłaszcza tych najbardziej nasłonecznionych, a także w jeszcze rzadko rosnącej trzcinie.
Łowić będziemy na głębokości nawet 5-7 i więcej metrów. W jeziorach sielawowych duże szczupaki „chodzą" za ławicami tych smacznych rybek, Sposobiących się już do tarła. Kto rozezna szlaki ich podwodnych wędrówek, ma sporą szansę złowienia grubego, może nawet medalowego, szczupaka.
W miejscach głębokich, zwłaszcza w jeziorach o dość przezroczystej wodzie, szukamy łąk podwodnych, wymoszczonych roślinnością o żywej, jasnozielonej barwie. Przywiędłe, niezbyt mile pachnące zielsko, bywa raczej omijane przez wszelkie ryby. Wyjątkiem są tylko „okrzemkowate" jasnopłowe kruche porosty, które występują w partiach dennych, pokrytych grubą warstwą rzadkiego, wzbijającego sie chmurą po byle potrąceniu wiosłem, również jasnopłowego mułu. Wśród kłębów tego właśnie zielska, przy samym dnie, przebywają chętnie niezwykle jasno ubarwione szczupaki i okonie.
W niewielkich zbiornikach wody stojącej, tj. w stawach, starorzeczach, rowach melioracyjnych i płytkich jeziorkach o charakterze Iinowo-szczupakowym drapieżniki siłą rzeczy mają ograniczone możliwości przemieszczania się w poszukiwaniu warstw wody o bardziej stabilnej temperaturze. Jeśli miesiąc jest ciepły, żerują bardzo dobrze. Jeśli nastąpi raptowne ochłodzenie, przez tydzień lub więcej przystosowują się do zmienionych warunków termicznych i tracą chęć do pobierania pokarmu.
W dużych rzekach, w zimne październikowe dni, drapieżników szukamy w głębokich odmętach, w pobliżu główek i we wszelkich wyżłobieniach koryta.
Mimo iż z nastaniem chłodów ryby drapieżne przechodzą stopniowo do głębszych warstw wody, nie można wykluczyć, że w poszukiwaniu drobnicy, zwłaszcza kiedy w południe nieco cieplejsze promienie słońca ogrzeją lustro wody, szczupaki wypłyną na płycizny i pod brzegi.
Szczupaki w październiku żerują dobrze, choć dość nieregularnie, często kilka razy na dzień i z reguły bardzo krótko. Dlatego właśnie każdy wędkarz doświadczył na własnej skórze, że przez wiele, wiele godzin było absolutne bezrybie, raptem następowało niespodziewane branie: jedno, drugie, trzecie i potem znów długo nic i nic. Rzecz w tym, aby nie przegapić krótkiego momentu żerowania. inaczej siatka będzie pusta.
Przypomnę tylko, że wędzisko i żyłka powinny być przede wszystkim dopasowane do ciężaru stosowanych sztucznych przynęt. Praktycznie rzecz biorąc, grubość tej ostatniej zamyka się w przedziale od 0,25 do 0.30 mm. Oczywiście, jeśli mamy zamiar łowić w miejscach obfitujących w zaczepylub zakładać bardzo ciężkie błystki, wybieramy żyłkę grubszą, bądź plecionkę.
Warto wspomnieć o sztucznych przynętach, najbardziej odpowiednich do październikowych łowów. A więc po pierwsze błystki. Jeśli udajemy się na głębokie zbiorniki, warto wziąć wahadłowe, typowe szczupakowe blachy. Błystki raczej szerokie. Kolory: srebrny, złoty lub kompozycje dwubarwne.
Blachą, zwłaszcza wahadłową, w wodzie głębokiej, nie obfitującej w zaczepy, warto połowić techniką przerywanego skręcania.
Popularne i lubiane obrotówki zakładam wówczas, gdy wędkuję w płytszych miejscach, nie przekraczających 4-5 m. Łowie raczej na większe egzemplarze, staram się je prowadzić bardzo wolno. Jesienny szczupak nie jest taki szybki jak latem. Większa sztuka do zbyt prędko przemykającej obok błystki po prostu się nie ruszy.
Na jesienne wędkowanie doskonałe są głębinowe, tonące wobIery, jak również powszechnie spopularyzowane gumy, będące na wyposażeniu już od początkującego wędkarza i cieszące się popularnością.
I jeszcze jedno. W październiku zdarzają się dość często raptowne zmiany pogody. Bywa, że rano jest ciepło. słońce, a potem nagle pojawia się ciemna chmura, zrywa się wiatr i wędkarz zaczyna szczękać zębami z zimna. Nie zapominajmy więc o ciepłym ubraniu.
Ostatnie wpisy
To warto wiedzieć
Created by Poradnik wędkarski